biegam!!!tzn biegamy (ja i M) żebyś nie myślała, że poprzestałam jedynie na kupnie butów :)) a dzisiaj z braku opiekunki do Pszczoły ( starsza ma "wychodny" weekend) mam przebiec te 5,5 km sama. (no i najlepiej poniżej 40 minut..)Jejuuuu..psycha mi siada od rana bo to jednak lepiej jak widzisz przed sobą stopy M i kiedy to on narzuca rytm i tempo, wie kiedy z biegu przejść w marsz itd. No dobra. o 17 mam być zwarta i gotowa żeby nie biegać samej po ciemku a potem zamiana. A wieczorem to już tylko w błogostanie będę oczekiwać Twojego telefonu :)
p/s obrzydliwe są te staniki do biegania!!!
p/s2 Justka jak Wasze zdrówko bo coś się działo a teraz nie dajesz znaku życia :(
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
do mojego mentalnego trenera- równo 40minut. to lepiej o 6 minut od ostatniego biegania z M. :)biegłam sama i nie wiedziałam kiedy robić przerwę :) teraz właśnie wyszedł biegać...on to penie przebiegnie w 30!
OdpowiedzUsuń...no już możesz dzwonić!!!
-g.
przebiegł w 38min ale powiedział, że musiał sie ostro namęczyc żeby mnie "pobić" :)
OdpowiedzUsuń-g
Ech szkoda gadać, zdrowie kiepsko, mężu wyjechany, maluchy dają czadu ;( czyli norma...
OdpowiedzUsuńpodziwiam za biegi, będę dopingować i kciuki trzymać za wytrwałość ;) mnie na razie musi starczyć podnoszenie ciężarów w postaci Borysa-Tygrysa